FERIE MINISTRANTÓW (FOTORELACJA) cz. 1/2

Świętując radość ze Zmartwychwstania Pana Jezusa i widząc, jakim zainteresowaniem cieszyła się ostatnia fotorelacja z Lanego Poniedziałku, dodajmy zatem jeszcze jedno wspomnienie radosnego czasu – przeżywanego nieco wcześniej – pierwszych Ferii MINISTRANCKICH, organizowanych w naszej parafii. Było to podziękowanie naszej Służbie Liturgicznej, za ich całoroczną, gorliwą służbę przy ołtarzu 🙂

Tego roku w grupie 15 osób, zdecydowaliśmy się wyskoczyć na parę dni w Sudety, w okolice Kotliny Kłodzkiej, Gór Stołowych i Zieleńca.

Pomysł był przedni i jak tylko decyzja zapadła na TAK, to dopiero rozpoczął się entuzjazm przygotowawczy 🙂
__________________________________

Kiedy już wybiła godzina „0” i  samochody zapakowane, a rodzinka pożegnana – czas rozpocząć nasz wypoczynek od spotkania z Panem Jezusem, na Mszy świętej.

Niestety nie można zapomnieć, że jest to wyjazd ministrantów z BIAŁOBRZEGÓW, a to wszystko tłumaczy 😛 😛 😛

Więc zabraknąć nie mogło – takich „smaczków”, jak choćby ten „bohater drugiego planu” na zdjęciu niżej 😛

Przyjrzyjmy się mu dobrze – tę twarz warto zapamiętać 🙂 he he 😛


Po długiej podróży czas na relaks – intensywny relaks 🙂 na nartach – dla co niektórych pierwszy raz w życiu… 😛

… pierwsze kroki pod okiem instruktora (p.s. księdza 😛 )

Po czymś takim, to i kolacja… 

… inaczej smakuje 😛 😛 😛

Kolejne dni, co prawda deszczowe, przeszkodziły nam w udoskonalaniu jazdy na nartach – ale za to obfitowały w inne atrakcje
Na zewnątrz i wewnątrz naszego domu 🙂
_______________
Twierdza Kłodzka, przeżywająca drugie w swej historii oblężenie, tym razem zakończone sukcesem…
… albo i nie 😛

Choć próby były różnorakie i bardzo uparte…

Co niektórzy prawie stracili głowę, a przynajmniej dostali się w niewolę…

Jednak brać ministrancka prędko odbiła swoich, przy pomocy niezawodnego – brata bliźniaka, słynnego czołgu „Rudego 102”, tym samym zdobyła twierdzę i odniosła ostateczne zwycięstwo. Po naszym natarciu i zwycięstwie, ze względu na poniesioną dotkliwą klęskę, dowództwo twierdzy, ostatecznie zdecydowało o kapitulacji i przemianowaniu całego obiektu na muzeum.
Nie ma to jak być twórcami historii 😛 he he

No nie można tu zapomnieć o naszej „gwiazdeczce”, Annie, należącej do zespołu sławnych czołgistów z Białobrzegów

A zatem, zdobytą twierdzę należy wpierw zwiedzić…

… a mądrego dowódcę… odtąd nosić na rękach 😛

„No chłopaki, nie tak wysoko!
No już, nie trzeba, nie trzeba!
Spokojnie!
Postawcie mnie na ziemię!
Uaaa… Mam lęk wysokości!
Ratunku!!!”

Wszędzie dobrze ale w domu najlepiej 🙂
W związku z tym, ten dzień pełen sukcesów, zdecydowaliśmy się zakończyć jednak u siebie. A wieczór zapowiadał się bardzo ciekawie.
Od intrygującej gry w karty:

Po konkurs na najlepszego ŻELKO-ŻERCĘ, który nie skrzywi się zajadając najkwaśniejszy z żelków:

P.s. Nie ma to jak ci „bohaterowie drugiego planu” 😛 ( ten z prawej 🙂 )

_______________
Kolejny dzień, tak żywego towarzystwa, nie może być odmienny – zdobywamy? Zdobywamy! tym razem KOPALNIĘ ZŁOTA 😛
Na początku przejęcie transportu…

Następnie spróbujemy przekupić przewodnika,a raczej przewodniczkę 😛 …

… Ups! lepiej nie! Ta pod lampą już próbowała 🙂

Ale pokusa jest wielka:

Cóż, póki co pozostaje pozwiedzać i posłuchać…

… A jest czego, bo nawet nasz Ksiądz otworzył szeroko oczy, po tym, co usłyszał 🙂

Dowiedział się choćby, że św. Krzysztof (patron kierowców), jest też patronem „poszukiwaczy złota”. No cóż ci święci to jednak ludzie bardzo zapracowani. Ale przy takich okazjach, czasem pojawia się też w głowie myśl – czy ci święci sami wiedzą, w jakiej i ilu profesjach się specjalizują, albo w jakich ludzie ich widzą? 🙂 😛

Ok, ale wróćmy do naszej kopalni złota 🙂
Okazuje się, że dla tak nakręconej ekipy jedna kopalnia to za mało, trzeba szukać kolejnej


Hej, poczekajcie na mnie!!!

Z tej, to przynajmniej można wyjechać na powierzchnię „metrem” 🙂 w końcu to też kolej podziemna 😛

Ale za to po jakich torach 😛


Tomek: „Prose Pani, a jak włoze tu swój mały palusek???”

Pani Przewodnik: „To zrobimy z niego taaaką monetę” 😛

Natomiast co ciekawe ten oryginalny sprzęt (poniżej), wśród naszej ekipy cieszył się największym zainteresowaniem, jakoś intryguje mnie dlaczego? 🙂
Ale zostawmy to, najważniejsze, że wszyscy wrócili jakoś dziwnie wyciszeni 😛 he he 😛

… i tak dalej i tak dalej 🙂
A co było dalej, zobaczcie tutaj: https://parafiabialobrzegi.pl/wyjazd-ministrantow-fotorelacja-calosc/ ZAPRASZAMY 🙂

fot. Joanna Daszkiewicz i Magdalena Garbacz

Comments are closed, but trackbacks and pingbacks are open.